środa, 25 grudnia 2013

''Coś większego'' - Roz. 21


Część trzecia – ‘’Tak dojrzale’’ (zmiana narracji )


Rozdział 21 – ‘’ Początek ‘’

Czemu jest mi tak zimno? Normalnie w moim domu jest cieplej. Może zostawiłam rozszczelnione okno na noc? Bardzo możliwe, w końcu po balu, było miałam jakieś dziwne uderzenia gorąca. Otworzyłam powoli oczy, by zobaczyć czy miałam rację. Ale nie miałam. Bo tam gdzie się znajdowałam nie było żadnych okien, drzwi czy chociażby innej rzeczy która znajdowałaby się w normalnym pokoju.
Wokół mnie nie było nic prócz bieli. Nawet zarys ścian nie był widoczny. Sprawdziłam odruchowo ręką, czy chociaż grunt pode mną jest stabilny. Tak, byłam bezpieczna. ‘’Podłoga’’ wydawała się być jednak podłogą.
- Gdzie ja do cholery jestem? – powiedziałam cicho do siebie i wstałam. Przeszłam parę kroków, lecz krajobraz się nic nie zmieniał. Ciągle tylko monotonna biel. Sprawdziłam co miałam na sobie. Dżinsy i różową bluzę przez głowę. Obie miały kieszenie! Należałoby je sprawdzić, w końcu może jakimś cudem znalazłabym w nich komórkę lub chociaż jakieś chusteczki ( czułam że się zaraz rozpłaczę, więc naprawdę by mi się teraz przydały) Przeszukałam, bardzo dokładnie, nawet ze trzy razy.  Niestety bezowocnie. Nic, prócz okruszków po francuskim ciastku z wiśnią.
- Kurna… GDZIE JA JESTEM?! – krzyknęłam tak głośno jak tylko umiałam i zaraz potem wybuchłam histerycznym płaczem.
- Spokojnie, zdążyłaś się już pewnie cała rozmazać. – właścicielka znajomego głosu położyła mi dłoń na plecach. Niczym rażona prądem obróciłam się w jej kierunku i… znieruchomiałam. W końcu widok drugiej siebie/ciebie dotykającej ciebie/ siebie nie jest normalny. Ale co w tej chwili było  w ogóle normalne?
- Jesteś mną? – zapytałam bojąc się usłyszeć odpowiedź
- Szybko rozumujesz So – pogłaskała mnie niczym psa po głowie – jestem twoim alter ego.
Jeżeli miała być moim alter ego, to z pewnością powinna wyglądać inaczej. Oprócz twarzy różniła się ode mnie całkowicie. Zero makijażu, włosy związane w dwa luźne kucyki, ogrodniczki i tęczowe trampki. Ach, i oczywiście lizak w prawej dłoni. To nie ja. Nie, przez duże ‘’N’’!
- Ty chyba sobie ze mnie kpisz. Nie jesteśmy przecież w żadnym chorym filmie, żeby mogło do czegoś takiego dojść.
- Ach, jak zwykle ograniczona- westchnęła druga ja – Jak dobrze że nie jestem tą ciemną stroną.
- Co? Jaką ciemną stroną?
- Ojoj, nie zadawaj tyle pytań bo kociej mordki dostaniesz. Hahah, czy to nie właśnie tak, mówi nasz tata? – popatrzyłam na nią jak na idiotkę a ona tylko przekręciła oczami – dobrze, dobrze już dość tych uprzejmości. Czas przejść do ważniejszych spraw.
- Jakich spraw?!
- Och, i do tego taka niecierpliwa… Już Ci wszystko mówię skarbie. Otóż popatrz – wskazała ręką na parę drzwi, które pojawiły się dwa metry ode mnie, nawet nie wiadomo kiedy… -  Musisz któreś wybrać, bo inaczej utkniesz tu na zawsze, a to by było nudne co nie? – cmoknęła ustami – No, więc te zielone. Jeżeli je wybierzesz wydostaniesz się stąd – wstałam na równe nogi i ruszyłam w ich kierunku, lecz silna ręka drugiej mnie, zatrzymała mnie stanowczo – hola, hola! Nie tak szybko. Jeszcze są czerwone drzwi. Jeśli wybierzesz z kolei je, znajdziesz drogę do bycia szczęśliwą. Więc… które?
Po raz kolejny w przeciągu tych dziesięciu minut popatrzyłam na nią jak na totalna kretynkę.
- Żartujesz nie?
- Nie – odparła poważnie
Zaśmiałam się kpiąco.
- Czyli chcesz mi powiedzieć że jak przejdę przez zielone, to znajdę drogę do wyjścia, a jak przez czerwone, to drogę do szczęścia?
- Tak.
- Boże… Co za idiota to wymyślił… Jeżeli mam być szczęśliwa to wolę już do tego sama dojść niż iść na łatwiznę. Wybieram zielone. – powiedziałam śmiało. Aż sama się zdziwiłam skąd wzięła się u mnie ta nagła pewność siebie. Może to przez tą adrenalinę…
- Powodzenia w takim razie- klepnęła mnie przyjacielsko po plecach  i wepchnęła przez otwierające się zielone drzwi.
              Nie wiem czy dobrze wybrałam. W końcu polna droga i skwar nie są moimi             
                                                              najlepszymi przyjaciółmi.

1 komentarz:

  1. robi się ciekawie Sophie :D

    czeeekaam oczywiście na te dobrze napisane kawałki

    wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń